Wiosenny Festiwal Biegów XXIV Bieg Przełajowy na Grojec 26.04.2014
5 dni po moim debiucie w biegach górskich postanowiłam napisać relację. Pomysł aby startować w takim rodzaju biegu zrodził się w styczniu przy zapisach na Półmaraton Żywiecki, w regulaminie wyczytałam o cyklu biegów ” Złota 50-tka „, rok temu mówił mi o tym Piotr Korzusznik. Na naszej zabawie grupowej poprosiłam Piotra żeby I-szy bieg górski pobiegł razem ze mną, zgodził się więc nie miałam wyjścia trzeba było wystartować. Trzecią osobą, która podjęła to wyzwanie była Kasia Stabla.
O 8.00 wyjechaliśmy do Żywca, pogoda nas nie rozpieszczała, deszcz i chłodno. Mnie taka pogoda odpowiada ale martwiło nas to, że na trasie będzie ślisko i grząsko. Przed biegiem wspólne fotki w super nastrojach i przejście na start, który mieścił się około 800 metrów od biura zawodów.
Punktualnie o 11 ruszyliśmy, najpierw dość szybkie tempo jak na mnie a po około 1 km. zaczęła się wspinaczka i już po paru metrach wiedziałam, że zakup butów do biegania po górach był słuszny, bo inaczej czułabym się jak na zjeżdżalni a tego nie lubię. Nawet odcinki w miarę płaskie były całe w błocie i trudno się było skupić na biegu a raczej na tym by nie doznać kontuzji.
Na metę dotarliśmy, i nie będę tu pisać z jakimi wynikami, ponieważ w takim biegu nie liczy się czas, ważna jest walka ze samym sobą na trasie, ze swoimi słabościami, a ukończenie daje dużo większą satysfakcję, chociaż nie było medalu.
Jeszcze jedno, taki bieg nie kończy się na mecie, ponieważ trzeba zejść na dół a to jak zobaczycie ze zdjęć nie jest wcale łatwiejsze. Jednak chwile spędzone ze współtowarzyszami biegu podczas schodzenia niezastąpione, nawet widoczki nam się odsłoniły ( Jezioro Żywieckie ).
Przed wspólnym posiłkiem jeszcze zdjęcie butów po walce z Górą Grojec, niestety tylko moje ( naprawdę były nowe ) i Piotra, ponieważ Kasia poszła już je myć bo taki był warunek żeby wróciła samochodem do domu 🙂
Na koniec chciałam bardzo podziękować Piotrowi, za wspólny bieg ( chociaż mógł być wyżej w klasyfikacji ), zdjęcia i za to że zgodził się podjechać po Andrzeja, który biegł w dużo trudniejszym biegu górskim Beskidzka 160 Na Raty edycja wiosna 2014 – 84 km., niestety po 53 km. zmuszony był zejść z trasy ale to i tak nie lada wyczyn w tych warunkach jakie panowały tego dnia, GRATULACJE 🙂
Przed nami teraz Szczawnica a w lipcu kolejny bieg z cyklu „Złota 50-tka” – Bieg na Pilsko.
Urszula
Dzięki za gratulacje ale ja dopiero raczkuję i powiedzenie ” poszalejemy ” będzie trudne do zrealizowania ( chyba, że nie mówimy o biegu ) 🙂
Nie ma co, fajna pogoda wam się trafiła jak na debiut w takim biegu. gratulacje. Piotr – wielkie dzięki. Moje buty wyglądają ta do dzisiaj 🙂
Przyłączę się go gratulacji. Najważniejsza jest satysfakcja z ukończenia biegu! A błotko jest super 🙂 Szczególnie w połączeniu z lodem. Zaliczyłem to w…. lutym na Wilczych Groniach w Rajczy. No to widzę, że „poszalejemy” w Szczawnicy!